sobota, 29 marca 2014

Katowicka scena Magic: the Gathering

Katowicka scena M:tG kręci się wokół dwóch sklepów: skupionego wyłącznie na Magicu Flamberga oraz sklepie sieci Bard, zajmującym się również innymi grami. Gdzie powinien udać się początkujący gracz? Który sklep zapewnia lepsze warunki do grania bardziej doświadczonym? Gdzie zaopatrzyć się w karty i akcesoria? Na te oraz kilka innych pytań postaram się odpowiedzieć w tym krótkim porównaniu.

Sklep Bard tak naprawdę dopiero niedawno zaczął zajmować się Magickiem, wcześniej z pośród wszystkich karcianek najczęściej grywano tam w World of Warcraft, ale w związku z wycofaniem wsparcia dla tej gry przez wydawcę większość graczy przerzuciła się na konkurencyjną karciankę wydawaną przez Wizards of the Coast.
W sklepie można zakupić w zasadzie wszystko co jest potrzebne początkującemu graczowi - gotowe talie (Intro Packi, Event Decki, Deckbuilder Kity), boostery oraz standardowe akcesoria takie jak protektory na karty, pudełka na talie oraz kości do gry. Wybór jest całkiem przyzwoity, ale ogranicza się raczej do najnowszych zestawów, tak więc łatwo możesz stworzyć swoją pierwszą talię do formatu Standard kupując np. Event Deck i wymieniając w nim kilka kart na karty z boosterów, ale jeśli chcesz grać w innych formatach, możesz napotkać problemy. Sklep prowadzi również sprzedaż internetową.

Nieco gorzej wygląda sprawa z turniejami - obecnie organizowane są tam głównie FNMy z wpisowym o wysokości 11 złotych oraz standardowe eventy towarzyszące pojawieniu się nowego dodatku(Prerelease, Launch Week, Game Day). Poza dniami turniejów raczej ciężko znaleźć tam przeciwnika do towarzyskiej gry.
Ze względy na to że wiele grających tam osób grało wcześniej w inne karcianki, poziom współzawodnictwa jest niezły, a decki dość różnorodne, jednak kiedy grałem tam podczas turnieju zauważyłem, że wielu graczy nie zadało sobie na razie trudu doczytania zasad i gra momentami nieco na oślep i nie zna podstawowych reguł jak np. opróżniania mana pool'a po każdym stepie i phasie czy też zasady legend co doprowadza czasem do dość irytujących sytuacji spornych i spowalnia gry. Na szczęście jest tam kilku nieco bardziej zaawansowanych graczy zdolnych do udzielenia pomocy przy rozwiązywaniu tego typu problemów.

Historia Magica we Flambergu jest znacznie dłuższa, z tej prostej przyczyny że sklep zajmował się nim od swojego powstania. Z tego samego powodu zdominował katowicką scenę M:tG.
Niezależnie czy dopiero zaczynasz niszczyć swoje zasoby finansowe na kolorowe kartoniki czy też jesteś w tej dziedzinie weteranem, dostaniesz tutaj prawie wszystko czego możesz potrzebować do gry. Wybór gotowych zestawów kart jest szeroki i obejmuje zarówno najnowsze jak i nieco starsze edycje gry. Aspektem w którym Flamberg bije Barda na głowę jest sprzedaż kart na sztuki, co pozwala szybko złożyć nową lub zmodyfikować już posiadaną talię do dowolnego formatu. W temacie akcesoriów sklep ma do zaoferowania tonę różnych pudełek i protektorów - zarówno tych jednokolorowych jak i ilustrowanych. Ciekawą opcją dostępną w sklepie jest karton z losowymi kartami(tzw.karton z crapami) z różnych zestawów, które można kupić po 50 groszy za sztukę lub wymieniając za 2 własne karty.
Tygodniowo sklep organizuje od 4 do 5 turniejów, zaczynając od rozgrywanych w czwartki w barze "Rudy Goblin" draftów, poprzez 2 turnieje FNM(jeden darmowy, drugi z wpisowym 20 złotych) w piątki, aż po turnieje Pauper i Modern w soboty. Ponadto odbywają się również eventy z okazji premiery nowego dodatku. Po za turniejami w sklepie można łatwo znaleźć osoby chętne do gry w format EDH lub po prostu casualowej gry bez ograniczeń jakiegokolwiek formatu.
Gracze we Flambergu są nieco bardziej nastawieni na współzawodnictwo niż w Bardzie i to właśnie jest przyczyną organizowanie 2 turniejów FNM. Turniej płatny przeznaczony jest dla graczy doświadczonych, którzy chcą sprawdzić swoje umiejętności przeciwko innym graczom na wysokim poziomie, przygotować się do nadchodzącego turnieju, czy dopracować swoją talię i strategię przed GP. Gracze którzy chcą szlifować swoje umiejętności i nabrać większego doświadczenia w grze biorą udział w turnieju darmowym, w którym poziom w dalszym ciągu jest dość wysoki. Pozwala to nowym graczom szybko podnieść swój poziom gry, chociaż często wiąże się to z szeregiem sromotnych porażek co może niektórych odrobinę zniechęcić.

Podsumowanie
Jeżeli jesteś początkującym graczem, oba sklepy mogą ci zaoferować dobry start w świat Magica. Wiele jednak zależy od twojego nastawienia do gry i od ilości pieniędzy jakie chcesz na nią przeznaczyć. Jeśli chcesz szybko podnieść swoje umiejętności nie wydając pieniędzy na wpisowe do turniejów - darmowe FNMy we Flambergu to coś dla ciebie, jednak musisz się liczyć z tym, że pierwsze mecze mogą być ciężkie (mój pierwszy FNM w życiu kiedy grałem budżetowym Boros Aggro, pierwszy mecz, przeciwko Esper Control na poziomie Pro Tour, zostałem dosłownie zmiażdżony). Jeśli wydatek kilkunastu złotych na wpisowe nie jest dla ciebie przeszkodą i chcesz grać raczej casualowo, - piątkowe turnieje Bardzie są tym czego szukasz.

Gracze bardziej zaawansowani, którzy chcą spróbować swoich sił w różnych formatach i czują potrzebę sprawdzenia się przeciwko silniejszym przeciwnikom zdecydowanie powinni skierować swoje kroki do Flamberga na płatny FNM lub sobotnie turnieje Modern.

Rozpiski turniejów w obu sklepach można znaleźć na ich stronach internetowych oraz na Facebooku.

piątek, 28 marca 2014

Już po FNMie w Bardzie. Zaskoczyła mnie duża ilość graczy, było ich bowiem aż 21. Rozegranych zostało 5 rund, zakończyłem je z dość kiepskim wynikiem 2:3. Grałem moim standardowym Mono Black Devotion. Moje match-upy wyglądały następująco:


1.Mirror match przeciwko jednemu z pracowników sklepu, 1:2, pierwsze dwie gry bardzo wyrównane, w trzeciej fatalny draw z mojej strony - zasypały mnie landy z góry decka.

2.Esper Control, poszło zadziwiająco łatwo, standardowe pozbywanie się zagrożeń z ręki przeciwnika Thoughtseizem, a po sideboardzie również Duressem, zadziwiająco dużo kart zdobytych Nightveil Specterem - runda zakończona wynikiem 2:0

3.RG Monsters - zdecydowanie najcięższy matchup dla mojego decka, w pierwszej grze błyskawiczna rampa (land->Elvish Mystic,land-> Sylvan Caryatid) i beatdown Polukranosem. 2 gra poszła zdecydowanie lepiej, szybko zdominowałem stół Pack Ratami, które tura za turą rosły w siłę i wgryzały się w przeciwnika. Gra 3 trwała zdecydowanie najdłużej, skończyła się dopiero w 3 turze terminacji, niestety zabrakło mi removalu i przeciwnik pozbawił mnie obrony korzystając z Domri Rade oraz Polukranosa. 1:2

4.GW Weenie/Voltron - dość ciekawy deck oparty na enchantmentach, na szczęście dla mnie łatwy matchup, mimo dość groźnie wyglądającej sytuacji kiedy Hero of Iroas mojego przeciwnika urósł do olbrzymich rozmiarów 15/15 dzięki kombinacji 2x Ethereal Armour + Eidolon of Countless Battles. Mecz zakończony 2:0.


 
 

5.Kolejny Mirror zakończony wynikiem 1:2. Gry pierwsza i trzecia były typowym wyścigiem, zarówno ja jak i mój przeciwnik kopaliśmy w deckach po removale. W grze drugiej zwycięstwo zapewnił mi szybki szturm stadem Pack Ratów. 

Wnioski po turnieju? Na pewno przywrócić do decku przynajmniej jeden Whip of Erebos i jednego Nykthosa. W dalszym ciągu w moim decku brakuje dwóch Mutavaultów, których z przyczyn finansowych raczej w najbliższym czasie nie zdobędę. Co do samego grania - w dalszym ciągu starać się w miarę możliwości przemyśleć wszystkie opcje dwa razy, a dopiero potem grać. Nawyki z częstego grania aggro deckami niestety przeszkadzają w graniu taliami takimi jak ta.

Więcej o samym sklepie Bard, metagamie, graczach i ogólnej atmosferze podczas turnieju jutro. Postaram się przy okazji opisać drugi z Katowickich sklepów M:tG - Flamberg oraz dokonać porównania obu z nich.

czwartek, 27 marca 2014

FNM

Jutro kolejny FNM, w tym tygodniu dla odmiany w innym miejscu, zamiast jak zwykle spędzić wieczór we Flambergu zdecydowałem, że zobaczę jak wyglądają turnieje w Bardzie.

Tytułem wstępu

Ahoj, miejmy to z głowy.

Skąd nazwa?
Chciałem pisać bloga, a że ostatnimi czasy moim głównym hobby jest gra Magic: the Gathering, stwierdziłem więc, że chcę aby jego nazwa pochodziła od jakiejś karty z owej gry. Byłem też absolutnie przekonany że musi to być karta lądu. Dodajmy do tego moje uwielbienie względem goblinów i oto rezultat: 
Jedna karta, spełniająca wszystkie moje kryteria. Niestety w otchłaniach internetu nie ma nigdzie artu z karty w odpowiedniej rozdzielczości więc niestety musiałem użyć czegoś innego w podobnym klimacie. 
Hmm, gdzie ostatnio można było zobaczyć przyzwoicie zrealizowane gobliny... 
*olśnienie* Oczywiście! Hobbit! W pierwszej z trzech części tego popularnego ostanio blockbustera fantasy bardzo ciekawie została zrealizowana sekwencja mająca miejsce w podziemnym królestwie goblinów. Kilka kliknięć i oto tłem dla moich grafomańskich wyczynów staje się kadr z produkcji niejakiego pana Jacksona, której może jeszcze kiedyś poświęcę kilka słów.
Czego można się spodziewać?
Chałupniczej publicystyki, recenzji, felietonów, w porywach inwencji i wolnego czasu może zdaży mi się popełnić coś dłuższego. Na obecną chwilę jako główny temat bloga wybrałem M:tG i tematy okołomagicowe.