Kolejny FNM, 3 rundy skończyłem z wynikiem 3:0 i drugim miejscem. I mentalnym zwycięstwem związanym z siedzeniem cały turniej na w jednym miejscu bez konieczności przesiadania się. Lenistwo górą.
Runda 1: Izzet Control/Burn - raczej prosty matchup, bez zaskoczeń, jedyna niebezpieczna sytuacja zaistniała kiedy przeciwnik zagrał w pierwszej grze Keranosa, który pomimo niezbyt dobrej opinii wielu graczy jest naprawdę dobry. 2:0
Runda 2: Rakdos Aggro - pierwsza gra przegrana, po sideboardzie wziąłem się w garść i ostatecznie zakończyłem wynikiem 2:1
Runda 3: Rakdos Aggo - nieco inny build niż w poprzedniej rundzie, pierwsza gra znowu przegrana, sideboard, druga gra dość stabilna dzięki Whip of Erebos w opening handzie i trzecia gra rozstrzygnięta dość szybko dzięki szczurom. 2:1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz