Kolejna karta z serii "Gdzieś już to widziałem". Ten sam koszt i tylko odrobinę inne działanie - yup, doczekaliśmy się następcy Oblivion Ringa. Różnica polega wyłącznie na tym, że nie możemy exilować permanentów będących pod naszą kontrolą, ale sytuacja w których byłoby to nam potrzebne są tak rzadkie, że nikt nie będzie z tego powodu narzekać.
Masz problemy z pozbyciem się tego upierdliwego boga, który wiecznie psuje twój gameplan? Revoke Existence nie wystarcza? Boisz się, że przeciwnik zagra kolejny egzemplarz tego samego boga zaraz po tym jak pozbędziesz się pierwszego? Koniec twoich problemów jest bliski!
Deicide - designerzy wybitnie chcieli, żeby ta karta emanowała badassowością. Od samej nazwy będącej połączenie deity - bóstwo i genocide - mord, poprzez art z ostatnimi chwilami życia Xenagosa, aż po krótki i zwięzły cytat Elspeth we flavour tekście przywodzący na myśl filmy z Arnoldem Schwarzeneggerem czy Clintem Eastwoodem. Ale przejdźmy do praktycznego aspektu karty, której działanie można by określić jako przymusowa ateizacja decku przeciwnika. Za 2 many, na prędkości instant, możemy zexilować wybrany enchantment. Jeśli jest to bóg, to wyciągamy z grobu, ręki i biblioteki przeciwnika wszystkie karty o tej samej nazwie. 'Nuff said.
Na koniec coś dla fanów hand hejtu - Brain Maggot.
Jeśli nie wystarczają ci 4 Thoughtseizy, 4 Duressy i 4 Sin Collectory w decku i koniecznie uważasz, że potrzebujesz jeszcze czegoś to wyciągania przeciwnikowi kart z ręki - Brain Maggot jest dla ciebie. Efekt a la Thoughtseize, przyczepiony do stwora 1/1 za 2 many, jednak po jego śmierci przeciwnik dostaje kartę z powrotem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz